Zapewne wiele razy zdarzyło ci się rozmyślać o swoim życiu i planować je w głowie tak, że jego wizja przypominałaby fabułę najlepszego filmu. Wymarzony samochód, rodzina, dom, awans w pracy, a może zauważanie twojego talentu przez kogoś wpływowego… Brzmi idealnie, prawda? Kiedy myślisz o niesamowitym życiu, to czy zdajesz sobie sprawę, że nawet najpiękniejsze chwile wymagają wyrzeczeń?
Antek zawsze był zżyty ze swoją rodziną i nawet kilkudniowa rozłąka z domownikami nigdy nie wchodziła w grę. Od lat uczęszczał na kilka zajęć dodatkowych i był bardzo utalentowanym chłopakiem: świetnie grał w piłkę nożną i mówił po angielsku. Zawsze marzył o karierze sportowca, aż pewnego dnia, prezes Związku Piłkarskiego zauważył go na jednym z meczów i od razu zaproponował mu dalsze kształcenie pod okiem profesjonalistów (co było spełnieniem marzeń Antka), ale pod warunkiem, że wyleci do Stanów Zjednoczonych na 2 lata. Jak się pewnie domyślasz – wizja wspaniałej przyszłości była dla Antka trudna do wyobrażenia ze względu na myśl o długiej rozłące z rodziną, którą tak bardzo kochał.
Ta historia jest dzisiejszym zilustrowaniem przypowieści, o której nauczał Chrystus w Ewangelii. Mowa tu oczywiście o bogatym młodzieńcu, który pragnął osiągnąć życie wieczne. Młodzieniec udał się do Jezusa, od którego oczekiwał zdobycia wiedzy, jak uzyskać szansę na zbawienie – nie tylko pośmiertne, ale i doczesne. I tak jak prezes Związku Piłkarskiego, tak samo i Jezus mógł w tej sprawie wiele uczynić, jednak i tu był pewien warunek – pozbycie się swojego majątku przez młodzieńca. Każdy kto zna tę przypowieść, wie, że ,,Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.” (Mt 19, 22). Warto zwrócić uwagę, że nikt do końca nie wie, co się dalej w tej historii działo. Być może młody człowiek oddalił się od Jezusa i wybrał inną drogę, a może powrócił do Niego. To właśnie ta niepewność co do dalszych losów bogatego młodzieńca powinna być dla nas wszystkich powodem do zadania sobie pytania: co mam czynić?
Niezależnie od tego na jakim etapie życia jesteś, jaką ścieżką do tej pory podążałeś, czyjego głosu słuchałeś – masz szansę zadbać o to, by ocalić swoje życie. Bóg pragnie ci dawać to co najlepsze, jednak nawet to ”najlepsze” wymaga wielu wyrzeczeń. Być może nie będziesz musiał rozstawać się z rodziną na dwa lata albo sprzedawać wszystkiego co masz, ale z pewnością nieraz staniesz przed podejmowaniem naprawdę ciężkich wyborów.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć zamiarów Boga, ale jeśli prosisz Go o dobre doświadczanie życia, to zaufaj Mu. On da ci wszystko – pozwól wziąć Mu twoje życie w Swoje ręce. Być może to, że czytasz ten artykuł jest Jego zaproszeniem dla ciebie do dalszej drogi – drogi nawrócenia. Może tak jak św. Franciszek z Asyżu oddasz się Bogu w 200% i tak jak on udasz się na Spoleto, gdzie Bóg mówi jeszcze głośniej i porusza serca najgłębiej jak tylko się da. Co uczynisz?
Agata Leśniak, MF Tau Oświęcim