Spotkanie ze Słowem Bożym

Lubię się z Wami modlić, mógłbym tak nawet codziennie. Parafrazuję, bo nie pamiętam już dokładnie jak brzmiały słowa Grzegorza wypowiedziane mniej więcej  pół roku temu. To było pierwsze spotkanie w tym roku formacyjnym – miała być Kapituła Lokalna, ale większość wspólnoty przebywała na kwarantannie, więc – online – pomodliliśmy się razem różańcem. Te słowa były początkiem naszej codziennej, wspólnej modlitwy. Najpierw przygnieceni ciężarem kwarantanny, później być może trochę ze względu na Adwent i przygotowanie do Bożego Narodzenia, im dłużej, tym bardziej z potrzeby wspólnego gromadzenia się wokół Chrystusa. Od 07.10.2020 codziennie, początkowo na zoomie, z czasem korzystając z Microsoft Teams spotykaliśmy się na modlitwie różańcowej. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy, że będziemy się modlić dziesiątkiem różańca (polecając ważne dla nas sprawy, całą wspólnotę, a szczególnie członka naszej wspólnoty lokalnej za którego aktualnie się modlimy), a później, przez 15 minut czytać Słowo Boże.

„Księgo,
Do której codziennie wracam
Coraz uboższy o świat
I coraz bogatszy
O Ciebie”
Hymn do Biblii Roman Brandstaetter

Czy to przychodzi łatwo? Jasne, że nie. Ludzie w naszym wieku mają tysiące innych spraw do załatwienia o 20:00. A już na pewno w piątki czy soboty J Jesteśmy zmęczeni całym dniem (zajęcia/szkoła/praca zdalnie i jeszcze wieczorem mam siedzieć przed komputerem?), chcemy odpocząć od ekranu, przygotować się na kolejny dzień i tak dalej… Mimo to, zdarzyły się może dwa/trzy dni takie, kiedy o 20:00 na kanale Spotkanie ze Słowem Bożym  nie było nikogo. Dlaczego?

Nie mogę wypowiadać się za innych, mogę jedynie powiedzieć dlaczego ja, jak tylko mogę, o 20:00 siadam przed komputerem z Pismem Świętym. Pewnie, że było wiele takich dni, kiedy mi się nie chciało. Były też takie, kiedy otwierałam laptopa tylko po to, żeby po prostu chwilę posiedzieć i pogadać z ludźmi (bo takie czasy, że potrzebna jest nawet ta rozmowa przez kamerkę). Mimo to, dzięki tym codziennym spotkaniom ze Słowem Bożym czuję, że poznaję Boga, poznaję siebie przez pryzmat Słowa i poznaję też moich współziomków ze wspólnoty. Po każdym czytaniu przez chwilę dzielimy się tym, co w tym słowie nas dotknęło, poruszyło, co sprawia, że musimy się na chwilę zatrzymać. To dzielenie ma dla mnie niesamowitą wartość. Nie tylko dlatego, że dobrze jest wypowiedzieć na głos to, czego doświadczam, co mnie dotyka, ale przede wszystkim dlatego, że wielokrotnie słowa wypowiadane przez innych otwierały mi oczy na coś, czego do tej pory nie widziałam. Wiele z nas praktykuje codzienne czytanie Pisma Świętego, jednak czytanie tego słowa we wspólnocie, nabiera zupełnie nowego znaczenia. Uczymy się od Słowa i uczymy się od siebie. Jestem przekonana, że nasze dzielenie aktualnie wygląda zupełnie inaczej niż na początku – coraz bardziej się przed sobą otwieramy, ale też coraz bardziej potrafimy przekładać słowa zawarte na kartach Biblii na swoje życie.

Eryka Sitko, MF Tau Kraków

„Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach” (Kol 3, 16)

2021-03-22T21:39:45+01:00