Kim jest trener dla sportowca, albo nauczyciel dla swojego ucznia? Jaką funkcję pełniłyby szpitale, gdyby nie było w nich lekarzy? Wiele osób wypowiada się, że wierzy w Boga, ale nie w Kościół i rządzący w nim „kler”. I tutaj przyszło mi do głowy kolejne pytanie: „Jak wyglądałoby moje życie, czy gdzie byłabym dzisiaj, gdyby Pan Bóg nie postawił na mojej drodze kapłanów?” Osobiście bardzo przywykłam do tego, że oni po prostu są i ciężko jest mi sobie wyobrazić moje życie wiary bez ich posługi. A czym jest ta posługa?
Dla mnie to dar, dzięki któremu mogę być bliżej Niego, to wymagająca miłość okazywana wobec wspólnoty Kościoła. Dlaczego tak myślę? Wyobraź sobie sytuację, kiedy przychodzisz do kościoła na Eucharystię. Modlisz się, czekasz z lekką niecierpliwością, aż się rozpocznie. Kapłan wychodzi przed ołtarz, lecz zamiast zacząć Mszę Świętą mówi: „Dzisiaj mam ciężki dzień, jestem zmęczony. Eucharystia nie odbędzie się.” Absurd? Zapewne tak bym wtedy pomyślała. Nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji, więc traktuję to wręcz jako abstrakcję. Jednak zmęczenie lub codzienne trudności są realne, a kapłani nie są pod tym względem wyjątkiem. Dlatego tym bardziej chylę czoła wobec ich posługi. Piękne jest również to, jak oni sami o niej mówią:
„Św. Kamil modlił się codziennie takimi słowami, które streszczają czym dla mnie jest ta posługa. „Panie spraw, abym umierał z rękami zniszczonymi przez miłosierdzie.” Kapłaństwo dla mnie osobiście to takie codzienne umieranie dla siebie po to, aby ukazywać innym Boga który jest miłosierny w konkretnych posługach takich jak spowiedź, Eucharystia czy też przez zwykłe towarzyszenie i bycie blisko! Kapłaństwo ma sens w odniesieniu do drugiego, gdyby nie wy ono zupełnie nie miałoby sensu! Trochę górnolotnie brzmi i nie zawsze mi to wychodzi, ale jest to mój jakiś ideał.” – br. Grzegorz
„Bliskość Chrystusa. To pierwsze co mi przychodzi do głowy.” – br. Bartosz
„Posługa kapłańska to misja bycia dla innych oraz ciągła szkoła oddawania własnego życia.” – br. Łukasz
„Towarzyszenie ludziom i działanie w imieniu Jezusa Chrystusa dla uzdrowienia całego człowieka. To jest definicja bardziej o. Bashobory, ale którą najbardziej lubię.” – br. Mateusz
„Między innymi powiedziałbym, że niespodziewanym darem Jezusa. To tak w jednym zdaniu.” – br. Ryszard
„Posługa kapłańska jest dla mnie jak oddychanie; tak oczywiste, obecne i stałe, że się o nim nie myśli. Lecz kiedy zaczyna go brakować, umieram. Wtedy widzę, jak było i jest konieczne i życiodajne.” – br. Bogumił
Kapłan to ojciec, brat, nauczyciel, przewodnik, trener, przyjaciel. Takich kapłanów poznałam i za to jestem wdzięczna. Ale dlaczego o tym piszę? Często czytam lub słyszę komentarze: „czarna mafia, pedofile, którzy robią wszystko dla pieniędzy”, a o wiele rzadziej spotykam się z pozytywną opinią na ten temat. Nie chcę w żaden sposób maskować ludzkich upadków, bo nie o to tu się rozchodzi. Zło lubi zakrywać przed nami dobro. Ostatnio doświadczam bardzo mocno tego jak ważne jest dostrzeganie dobra, tego najmniejszego również, oraz wdzięczność za nie! Więc zapraszam Cię do tego, abyś nie bał/a się mówić dziękuję! Moje „dziękuję” to także modlitwa. Otwórz oczy, bo wokół Ciebie jest tyle dobra, że głowa mała! ?
Weronika Kowalewska